Wielu z nas odruchowo ustawia pranie na 40°C, traktując tę temperaturę jako „złoty standard”. Tymczasem specjaliści podkreślają, że ubrania mogą być równie czyste już w 30°C – a przy tym oszczędzamy energię, chronimy tkaniny i portfel. Kiedy zatem warto prać w chłodniejszej wodzie, a kiedy jednak wybrać wyższą temperaturę?
Nie zawsze 40℃. W jakiej temperaturze robić pranie?
Choć program 40°C uchodzi za najpopularniejszy i „bezpieczny” wybór, w rzeczywistości nie zawsze jest potrzebny. Nowoczesne detergenty i pralki zostały opracowane tak, aby skutecznie usuwać zabrudzenia już w niższych temperaturach. Dlatego pranie w 30°C, a nawet 20°C, w wielu przypadkach daje identyczne efekty czystości. Zobacz też: Nigdy nie używam płynu do płukania ręczników. 1 szklanka czegoś lepszego i są mięciutkie.
Czytaj też:
Wsyp do przegródki pralki. Brzydki zapach zniknie w godzinę
Zaoszczędź na rachunkach i chroń ubrania
Największą zaletą obniżenia temperatury prania jest oszczędność energii. Ogrzewanie wody stanowi nawet 80% całkowitego zużycia prądu w cyklu prania. Zmiana programu z 40°C na 30°C pozwala ograniczyć zużycie energii nawet o 30–40%. To realne obniżenie rachunków i zmniejszenie śladu węglowego.
Równie ważne są korzyści dla tkanin. Wysoka temperatura przyspiesza starzenie się materiałów – kolory blakną, włókna tracą elastyczność, a delikatne tkaniny (wełna, syntetyki) mogą się niszczyć. Niższe temperatury pozwalają zachować intensywność barw, miękkość i kształt ubrań na dłużej. To oznacza, że nie tylko rzadziej kupujemy nowe rzeczy, ale też mniej tekstyliów trafia na wysypiska. Zobacz też: Proste triki na tańsze pranie! Zrób to przed uruchomieniem pralki.
Pranie w 40℃ – fakty i mity
Często słyszę obawę, że pranie w 30°C nie usuwa plam i bakterii. To mit. Współczesne detergenty zawierają enzymy aktywne już w niższych temperaturach, które radzą sobie z typowymi zabrudzeniami – potem, kurzem czy tłuszczem. Coraz więcej pralek oferuje też programy eco, które automatycznie dobierają temperaturę i czas prania do poziomu zabrudzeń, zużywając mniej energii i wody.
Faktycznie, są sytuacje, w których 60°C czy 90°C pozostaje niezastąpione. Dotyczy to prania pościeli, ręczników, bielizny, ubrań sportowych czy rzeczy używanych przez alergików i małe dzieci. Wyższa temperatura pomaga wówczas skuteczniej pozbyć się bakterii, roztoczy i grzybów.
Czytaj też:
Ręczniki znów puszyste i chłonne – trik, który kosztuje mniej niż 5 zł
Kiedy wybrać niższą, a kiedy wyższą temperaturę prania?
- 30°C – idealna dla codziennych ubrań, koszulek, dżinsów, bluzek. Chroni kolory i oszczędza prąd.
- 40°C – sprawdzi się przy większych zabrudzeniach, np. odzieży roboczej czy sportowej.
- 60°C i więcej – konieczna przy tekstyliach wymagających dezynfekcji: pościel, ręczniki, pieluchy, ubrania dla niemowląt i alergików.
Nie zawsze musimy wybierać 40°C, by cieszyć się czystym i świeżym praniem. Obniżenie temperatury to prosty sposób na realne oszczędności, ochronę ubrań i środowiska. A świadome korzystanie z wyższych programów tylko wtedy, gdy rzeczywiście są potrzebne, pozwala połączyć higienę z rozsądnym gospodarowaniem energią.
Czytaj też:
Myjesz podłogę gorącą wodą? Ten fakt może cię zaskoczyć!Czytaj też:
Nasze babcie rozsypywały to pod łóżkiem. Pluskwy giną w 3 dni – i nie wracają