Ceny chryzantem poszły znacząco w górę. Szacuje się, że kosztują nawet do 30 procent drożej niż w zeszłym roku. Jeśli wydajemy na kwiat tak wiele, chcielibyśmy, by postał na grobie naszych ukochanych bliskich jak najdłużej. Może się uda, by zdobił nagrobek aż do Bożego Narodzenia? Mojej babcia to potrafi.
Chryzantemy w doniczce – na co zwracać uwagę przy zakupie?
Moja babcia potrafi godzinami wybierać odpowiednią roślinę. Zwraca uwagę dosłownie na wszystko. Czy od spodu roślina jest w dobrej kondycji, czy nie ma połamanych pędów, listków i kwiatków. Oklapnięte kwiatki i schnące listki to sygnał, że roślina była przesuszona. Taki egzemplarz jest bardziej wrażliwy na choroby oraz niesprzyjające warunki atmosferyczne i z pewnością nie dotrwa do mrozów. Babcia nauczyła mnie również przyglądać się plastikowej doniczce, w której chryzantema z bryłą korzeniową jest sprzedawana. Jeśli korzenie ją rozsadzają – jest dobrze. Oznacza to, że system korzeniowy rośliny jest w całości. Jeśli chryzantema ma w doniczce luźno, była prawdopodobnie przesadzana, a jej korzenie są uszkodzone, co w znaczący sposób wpłynie na jej żywotność.
Sposób na dłuższe życie chryzantemy na cmentarzu
Rośliny w doniczkach (także astry jesienne) kupowane, by ozdobić nimi grób, są najczęściej po pierwszych przymrozkach kompostowane lub wyrzucane, dlatego rzadko się zdarza, by były przesadzane do innych doniczek. Zwykle zostają w tych, w których zostały kupione. Moja babcia chryzantemy, które przynosi dziadkowi na grób, przesadza w tradycyjną glinianą nieco większą doniczkę. Dlaczego? Po pierwsze gliniana doniczka wygląda ładniej niż plastikowa. Po drugie gliniana doniczka ma lepszy odpływ, a na jej dnie babcia umieszcza warstwę drenażową. Nadmiar wody powoduje u chryzantem gnicie korzeni, a przecież w październiku i w listopadzie pada często i obficie. Do dużej, glinianej doniczki, w której babcia umieszcza uważnie bryłę korzeniową rośliny, zmieści się również dodatkowe podłoże – żyzna gleba, która przedłuży życie chryzantemy.
Co zrobić, by kwiaty cięte dłużej zdobiły nagrobek
Na Wszystkich Świętych dekorujemy nagrobki bliskich nie tylko chryzantemami w doniczkach, lecz również ich kwiatami ciętymi. Najczęściej na cmentarzach możemy spotkać cięte chryzantemy wielkokwiatowe w urzekającym złocisto-brązowym kolorze. Przechadzając się między nagrobkami, często widzę te biedne kwiatki położone bezpośrednio na płycie. Tak potraktowanym chryzantem nic nie uratuje, zwiędną kilka godzin po położeniu na grobie. Kilka dni później zgniją i zamiast zdobić grób bliskich, wyraźnie go oszpecą. Moja babcia nie pozwala w ten sposób kłaść kwiatów na grobie. Za płytą ma przygotowany zbiór wazonów i wazoników na każdą okoliczność – na kwiaty wysokie i niskie. Najczęściej korzystamy z czarnego plastikowego dość wysokiego wazonu (ok. 30 cm) zakupionego na cmentarzu. Jego cena nie była wygórowana, więc ryzyko, że padnie łupem złodzieja, jest znikome. By zapobiec kradzieży babcia dodatkowo wypisała na nim srebrnym flamastrem niezmywalnym inicjały zmarłego dziadka.
Czytaj też:
Kwiaty jesienne do ogrodu. Oto najpopularniejsze gatunki
Chryzantema cięta postoi na grobie nawet 3 tygodnie
Chryzantemy wielkokwiatowe wkładamy zawsze do tego wazonu. Uprzednio jednak wazon należy porządnie wymyć. I napełnić świeżą wodą. Przed włożeniem kwiatów do wazonu, babcia usuwa wszystkie dolne listki, by w wodzie znalazła się jedynie łodyga, którą dodatkowo skracamy o kilka centymetrów (tniemy ostrym narzędziem pod skosem) tuż przed włożeniem do naczynia. Pozbycie się listków spowolni procesy gnilne, które zachodzą w wodzie, a przycięcie łodygi spowoduje lepsze nawodnienie ciętego kwiatu. Najlepiej byłoby wymieniać wodę w wazonie codziennie, jednak nie mamy na to szans. Nie będziemy wszak odwiedzać cmentarza przez kolejne dni. Dlatego lepiej wsypać do naczynia odżywkę do kwiatów ciętych. Można również rozpuścić w niej aspirynę, chociaż moja babcia uważa, że to nie działa.
Jest jeszcze jeden trik, który stosuje się u nas na cmentarzu. Na dnie wazonu babcia umieszcza ciężki kamień. Nie wpływa to bynajmniej na kondycję kwiatów ciętych, ale zapobiega przewróceniu się lekkiego plastikowego wazonu przy mocniejszym podmuchu listopadowego wiatru.
Nic jednak nie zadziała, jeśli kupimy chryzantemy, które były długo lub źle przechowywane. Nie wierzcie w zapewnienia sprzedawców, że oklapnięte kwiaty odżyją wstawione do wazonu. Kupujcie jedynie świeże rośliny. Zwiędnięte płatki i listki to sygnał, by wstrzymać się z zakupem i poszukać chryzantem na innym straganie.
Czytaj też:
Czy chryzantemy można uprawiać w ogrodzie? Jeśli tak, to które gatunkiCzytaj też:
By marcinki kwitły do listopada. Zastosuj prosty trik