Para przerobiła magazyn mebli na mieszkanie i pracownię. Mają też kawiarnię!

Para przerobiła magazyn mebli na mieszkanie i pracownię. Mają też kawiarnię!

Dodano: 
Mieszkanie, pracownia i kawiarnia w dawnym magazynie mebli, projekt Mark + Vivi
Mieszkanie, pracownia i kawiarnia w dawnym magazynie mebli, projekt Mark + Vivi Źródło: Adrien Williams / v2com
Opuszczony magazyn mebli był za duży na mieszkanie, dlatego para projektantów postanowiła zrobić coś dla sąsiadów – Marki i Vivi otworzyli w nim także kawiarnię i miejsce do pracy. Może przyjść każdy!

Projektanci Mark Fekete i Viviana de Loera lubią nieoczywiste przestrzenie. Poprzednio przerobili na mieszkanie stary sklep z oponami (zobacz: Kolorowy loft – pomysł na tanie mieszkanie), teraz przyszedł czas na nowe wyzwanie! Zaadaptowali na dom opuszczony magazyn mebli. Mają tam teraz mieszkanie i pracownię, zorganizowali też kawiarnię dla sąsiadów, a także miejsca noclegowe i przestrzeń do pracy dla zagranicznych studentów, pracowników naukowych, badaczy i młodych profesjonalistów.

Zobacz więcej zdjęć z mieszkania urządzonego w magazynie

Galeria:
Mieszkanie, pracownia i kawiarnia w dawnym magazynie mebli, projekt Mark + Vivi

Zamieszkajmy w magazynie mebli!

Magazyn mebli został zbudowany w latach 1914-1920 w Sherbrooke, niewielkim – jak na kanadyjskie standardy – mieście położonym około 100 km od Montrealu. Zaletą jest nie tylko większy spokój niż w metropolii, ale też lokalizacja – budynek stoi u zbiegu rzek Magog i św. Franciszka.

Magazyn przez lata stał opuszczony, więc gdy architekci z pracowni MARK + VIVI przedstawili swoje plany, sąsiedzi bardzo się ucieszyli. A po otwarciu kawiarni i pracowni, zaangażowali się działania na rzecz lokalnej społeczności. – Chcieliśmy stworzyć przestrzeń, która będzie katalizatorem dla społeczności projektantów, a jednocześnie zapewni sąsiadom możliwości nawiązywania kontaktów i spotkań towarzyskich – opowiadają projektanci. Nowe miejsce nazwali SOKO.

Skarby znalezione podczas budowy

Aby zachować charakterystyczny wygląd budynku, większość zewnętrznej czerwonej cegły pozostawiono w oryginalnym stanie. Dla wzmocnienia konstrukcji dodano wewnątrz stalowe kolumny i belki z klejonego warstwowo drewna. Odnowiono podłogi, które nadawały się do uratowania.

Skarby odkryte podczas prac budowlanych – stare narzędzia do obróbki drewna, rozmaite formy i oryginalne, ręcznie malowane szyldy sklepowe dziś stanowią część wystroju wnętrz. – Lubimy tworzyć przestrzenie, które oddają istotę i charakter klasycznych kanadyjskich budynków przemysłowych z XIX wieku – mówi Mark Fekete, współzałożyciel MARK + VIVI. Zobacz też: 7 nietypowych dekoracji na ścianę. Jak oryginalnie i niedrogo udekorować wnętrze?

Zrównoważony rozwój podczas remontu

Podobnie jak w poprzednich projektach MARK + VIVI, także podczas renowacji magazynu ważne były działania związane ze zrównoważonym rozwojem. Zamiast wysyłać odpady budowlane na wysypisko śmieci, projektanci przetworzyli stuletnie drewniane konstrukcje szkieletowe i dębowe deski podłogowe, które teraz służą jako meble i elementy dekoracyjne w całym budynku. Co jeszcze wpływa na ekologię?

  • Wszystkie okna zostały wymieniane na podwójnie przeszklone jednostki niskoemisyjne.
  • Podłogi, ściany i szafki są wykończone powłokami o niskiej zawartości lotnych związków organicznych.
  • W przestrzeniach komercyjnych i mieszkalnych na wszystkich poziomach pracują elektryczne grzejniki przypodłogowe i konwekcyjne.
  • Chłodzenie zapewniają energooszczędne wewnętrzne jednostki kanałowe i inwerterowe. Analiza zużycia energii pokazuje, że SOKO zużywa około 20 proc. mniej energii niż podobnej wielkości projekty w mieście.

Projektanci udowadniają, że recykling się opłaca!

Mark + Vivi to Interdyscyplinarne studio projektowo-budowlane z siedzibą w Montrealu w Kanadzie. Współzałożyciele, Mark Fekete i Viviana de Loera, rozpoczęli współpracę po ukończeniu California Polytechnic State University w San Luis Obispo, gdzie obydwoje uzyskali dyplomy z architektury.

Po pracy dla różnych firm architektonicznych w Los Angeles i San Francisco Mark i Vivi przenieśli się do Montrealu, rodzinnego miasta Marka. Po przyjeździe spędzili rok na odkrywaniu zmieniających się dzielnic w poszukiwaniu miejsc, którymi mogliby się „zabawić”. Zapytani, dlaczego wciąż się przenoszą, Mark Fekete odpowiedział: „Chcielibyśmy pomóc w rewitalizacji naszego miasta, przywracając do życia kolejne budynki”.

Czytaj też:
Ale loft! Uwierzycie, że kiedyś był tu warsztat blacharski?
Czytaj też:
Młoda para wstawiła drewniany dom do starej kamiennej stodoły, żeby zamieszkać blisko babci