Kiedy Maria Dremo Sundström i jej mąż Henrik wprowadzili się do domu z lat 70. XX wieku, wokół była tylko równo przycięta trawa, dwie wierzby i magnolia. Latem na zewnątrz było całkiem miło, ale po sezonie ogród prezentował się smutno. – Przez większość roku patrzyliśmy na gołą ziemię – wspomina. Mieszka niedaleko Malmö, więc podobnie jak my, w klimacie bardzo umiarkowanym. Postanowiła więc zrobić w ogrodzie „remont generalny”.
– Zaczęłam od planowania – mówi Maria. – W ten sposób mogliśmy wykonywać pracę krok po kroku, nie martwiąc się o resztę. Na liście życzeń Marii znalazły się rośliny bujne i zielone przez cały rok (zimozielone), spokojna atmosfera, dużo miejsc do siedzenia, ptaki, pszczoły i motyle. Chciała też, by ogród był łatwy w utrzymaniu oraz odporny nie tylko na warunki pogodowe, ale również na... intensywne życie rodzinne. Maria i jej mąż mają czwórkę dzieci, mnóstwo przyjaciół i dwa małe psy.
Ogród zaprojektowany w stylu salonowym z mnóstwem miejsc do odpoczynku
Zaciszny ogród jest przedłużeniem domu, można do niego wyjść z wielu pomieszczeń
Na jednym z klombów rośnie czosnek ozdobny, otaczają go kosodrzewina, klony, bukszpany
W wazonie kwiaty hortensji, w doniczkach m.in. trawa i szczawnik trójkątny
Wśród roślin w ogrodzie Marii są również funkie, hosty, żuraweczki, paprocie, trawy hakonechloa i wiele innych
Właścicielka zadbała o to, żeby przez większość roku w ogrodzie coś kwitło. Na zdjęciu manolia, która była tu od początku
Rośliny posadzone piętrami (różnej wysokości) sprawiają, że ogród prezentuje się malowniczo. Do tworzenia żywopłotów Maria użyła m.in. buku zwyczajnego
Liście klonów japońskich są bardzo dekoracyjne: wiosną czerwonopurpurowe, latem zielonopurpurowe, jesienią szkarłatne
Bukszpanowe kule w drodze do furtki, między nimi bambus odporny na trudne warunki pogodowe, a w drugim rzędzie hortensje
Zacznij od zaplanowania wejścia do ogrodu – radzi ogrodniczka
Najpierw Maria Dremo Sundström zabrała się za położoną od północy strefę wejścia, gdzie obok bramy stoi wiata na kosze na śmieci i rowery. – To bardzo ważne, żeby wejście było piękne – mówi Maria. Dziś jedną z wielu dekoracji tego miejsca jest nisko rosnący, wiecznie zielony bambus „Bimbo”, czyli zwarty krzew o niskich wymaganiach pielęgnacyjnych.
– Potem pracowałam ze strukturą, sadząc w całym ogrodzie żywopłoty o różnych wysokościach, drzewa o ciekawych pniach, kępy bukszpanu, cisu, ligustru i tawuły japońskiej – wspomina Maria, która swoją pracę dokumentuje na blogu Almbacken. Zaplanowała też punkty centralne – piętrowe klomby, między którymi meandrują ścieżki.
Niedawno ogród Marii został doceniony – otrzymała za niego nagrodę Swedish Design Awards RUM. W uzasadnieniu jury czytamy: „Maksymalny minimalizm. Ogród tak kompletny, jak kompletna może być tylko żywa istota! Struktura architektoniczna, która nie wydaje się surowa, ale wręcz zabawna – kiedy różne przestrzenie są wyposażone przede wszystkim w chlorofil, w precyzyjnie dobranym spektrum kolorów. Skrupulatnie przemyślana infrastruktura z obwodnicą, arteriami, łatwą w nawigacji siecią ścieżek i labiryntowymi alejkami. I być może najważniejsze – ślepe zaułki”.
Czytaj też:
Zobacz jakie róże kwitną w Ogrodzie Botanicznym. Poznaj polskie odmianyCzytaj też:
Tak mieszkała Frida Kahlo. La Casa Azul „przeniósł” się do WarszawyCzytaj też:
Zobaczcie, jak mieszkał słynny krakowski artysta. W jego ogrodzie napijecie się kawy